Tutaj Loony.
Nie, nie wróciłyśmy.
Taka depresyjna noc i ofiaruję Wam one'shota.
;____________;
[idealna muzyka do tego]Nie, nie wróciłyśmy.
Taka depresyjna noc i ofiaruję Wam one'shota.
;____________;
Jack skierował się do wyjścia. Było wszystko dobrze, a nagle jednym momencie Elsa wszystko zniszczyła jednym pytaniem.
"Kim ty właściwie jesteś?"
Kim był? Nikim. Właśnie tym był. Nikim.
Ich kłótnie były bardzo burzliwe, bolesne i...lodowate. Jack nie umiał już znieść jej docinek. Kobieta patrzyła na niego spod obfitych rzęs i przejeżdżała językiem po wargach. Siedziała na tronie, a Jack stał przed nią jak jakiś sługa...
-Odpowiesz? Niby jesteśmy razem, ale ty wiesz o mnie wszystko, a ja o tobie nic.
Jack odwrócił się i uśmiechnął się do niej, ale niestety w tym uśmiechu nie było ani szczypty wesołości.
-Jesteś zadufaną w sobie królową i chcesz mieć wszystko podane na tacy. Czemu mam nadal spełniac twoje zachcianki?
Elsa nadal miała nieprzenikniony wyraz twarzy, ale w oczach miała ból. Jacka w pewnym sensie to usatysfakcjonowało.
Powstała z tronu. Jej suknia falowała lekko i wydawała się być żywa... Żywy lód. Włosy kobiety były jasne, a skóra biała jak śnieg. Iście królewsko się prezentowała. Jack poczuł się tak, jakby nie mógł oddychać.
-Robię, co mogę, aby nasz związek miał przyszłość.
Serce chłopaka zmiękło.
-Nie rób nic.
I wyciagnął do niej rękę... Królowa uśmiechnęła się tak, że mogłaby tym uśmiechem roztopić lodowce i sprawić, że ekonomowie oszaleją.
Ujęła jego dłoń i dała się unieść w powietrze.
Dryfowali kikanaście metrów nad ziemią. Jack spojrzał Elsie w oczy, czując, że kompetnie stracił dla niej głowę. Miał ochotę czuć ból za każde przykre słowo powiedziane do niej.
-Kochasz mnie jeszcze trochę? - spytał naiwnie.
Elsa roześmiała się perliście. Cmoknęła go w nos.
-Trochę bardzo...
Po początku - takim chłodnym i burzliwym - spodziewałam się czegoś tragicznego na zakończenie, a tu proszę - trochę bardzo uroczo. Bardzo trafny opis sukni Elzy. Żywy lód! - to mi się podoba! Króciutkie, ale miło, że jeszcze czasem coś wrzucacie. Powodzenia, Zamrożone :)
OdpowiedzUsuńDoctor ♥
UsuńSuper zakończenie, chociaż nie do końca zrozumiałam gdzie się dzieje akcja :o. Świetnie wam to wyszło , naprawdę uroczo ^,^. Planujecie dalsze One shoty? :)
OdpowiedzUsuńRoyal
Halo, ponawiam moją prośbę dotyczącą dodania opisu waszego bloga do spisu. D:
OdpowiedzUsuńhttp://jelsa-spis.blogspot.com/p/spis-blogow.html
Oh, oczywiście, że można! c:
UsuńJednak nie chce nam się pisać opisu bloga....
Ale dziękujemy!
-Zamrożone
Ja już czekam na dalsze wasze One shoty! Miło, że chociaż napisałyście jeden mały rozdzialik...
OdpowiedzUsuńA może będziecie pisać ciąg dalszy tylko wtedy kiedy będziecie miały wene ?
OdpowiedzUsuńA może będziecie pisać ciąg dalszy tylko wtedy kiedy będziecie miały wene ?
OdpowiedzUsuńmam kilka pytań co do rozdziału 11
OdpowiedzUsuń1. dlaczego ją zabił
2.czy mrok nim zawładną?
3. może bedziecie pisać kiedy chcecie dalej?
4. może ona żyje tylko jak też taki duch i się spotkają plissss
mam załamanie płacze bez powodu tak wspaniale piszecie plis
wspaniały on shot cześć
Tutaj, moja droga, radzę użyć wyobraźni c:
UsuńPrzykro nam, to koniec, naprawdę. Nie będzi eldaszych części - tylko one-shoty, jak już.
-Zamrożone
Mam nadzieje że będzie więcej chociaż takich krótkich to było piękne jesteście wspaniałe
OdpowiedzUsuńNominowałam Was do LA ;)
OdpowiedzUsuńhttp://miedzy-miloscia-i-nienawiscia-jelsa.blogspot.com/2015/01/liebster-award.html
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNominowałam was do LA, ale blog został zawieszony, także się nie obraże jak nie zrobicie;)
OdpowiedzUsuńSzczegóły u mnie:
www.thefrozengames.blogspot.com
Jesteście genialne. Proszę piszcie więcej
OdpowiedzUsuńWeny Życzę
~Ani